Twoja córka może być zła, ponieważ nie dostaje czegoś, czego pragnie. Może to być coś konkretnego, na przykład różne przywileje (późniejsza pora kładzenia się do łóżka albo powrotu do domu) lub coś mniej uchwytnego, za to istotniejszego, na przykład więcej uwagi, wsparcia lub szacunku. Ponieważ nie otrzymuje tego, czego chce, może zarzucać ci brak zrozumienia. Gdybyś ją rozumiała, myśli sobie, robiłabyś dokładnie to, czego żąda. I w tym miejscu wychowanie przekształca się w wyzwanie. Kluczowe pytania brzmią: czy jej słuchasz, czy okazujesz jej szacunek? Oczywiście słuchanie to nie tylko odbieranie jej słów, lecz autentyczne rozumienie uczuć i motywacji. Czy wczuwasz się w jej położenie? Czy okazujesz jej takie same względy, jakie okazywałabyś przyjaciółce? W wypadku trzynastoletniej Bessie przemożne pragnienie zostania wysłuchaną leżało u podstaw jej braku samokontroli i uczuć wstydu. Bessie i jej matka miały za sobą długą historię okropnych kłótni, z których część przekształcała się w rękoczyny. W trakcie terapii Bessie wnikała w konsekwencje swoich „wybuchów”. „Owszem” – przyznała – „mam szlaban na wyjścia, ale przynajmniej matka przestaje truć na dość długo, by zdążyć mnie wysłuchać. Myślę, że kiedy zaczynam wrzeszczeć albo wyzywać ją, doznaje szoku i milknie”. Mimo że gwałtowne zachowanie Bessie rodziło ból i pociągało za sobą dalsze problemy, spełniało swoją funkcję w relacjach z matką.
