Najpierw zastanów się nad swoimi uczuciami. Jakiekolwiek są, ważne, by ich nie lekceważyć i nie tłumić. Teraz już zdajesz sobie sprawę, że są wśród nich również te nieprzyjemne, takie jak frustracja, konsternacja i złość. Nie dość że duszenie w sobie uczuć jest niezdrowe dla ciebie, wysyła też błędne sygnały twojej córce. Jeśli wydajesz się pozbawiona uczuć, sprawiasz wrażenie nieludzkiej, obojętnej albo, co gorsza, doskonałej. Psycholodzy doświadczalni wykazali ostatnio, że kiedy rodzice zachęcają do ekspresji uczuć i rozmawiają o własnych emocjach, dzieci lepiej dają sobie radę i mają większą zdolność empatii; innymi słowy, mają większe umiejętności społeczne. I przeciwnie, gdy rodzice nie pochwalają wyrażania negatywnych uczuć, dzieci mają większe problemy w kontaktach społecznych. Twoja nastoletnia córka jest wystarczająco bystra, by wiedzieć, że jednak masz uczucia, jeśli zatem ich nie ujawniasz, musi domyślać się lub zgadywać, co czujesz. Tym samym nakładasz na nią brzemię zrozumienia cię. W sytuacjach, gdy jest to niewłaściwe lub niczemu nie służy, czasem możesz wybrać postępowanie niezgodnie z uczuciami albo nie dzielić się nimi z córką. Ale twoje emocje są niezastąpionymi narzędziami. Ostrzegają cię o potrzebie uczynienia czegoś, skorygowania, zdobycia dalszych informacji.
