Jeśli zmagasz się z próbą wymyślenia Salomonowego rozwiązania uporczywego problemu, poproś córkę o sugestie. Nie dość, że ma swój wkład w rozwiązanie kwestii, ale i przekonuje się, jak bardzo cenisz sobie i szanujesz jej pomysły. Spróbuj:
NIE
MATKA: Wybij to sobie z głowy. Nie mogę wymyślić żadnego sposobu na odwiezienie cię na weekend do waszego ustronia.
ALE
MATKA: Okej, nie mam pomysłu. Ruszmy razem głową i wymyślmy jakieś pomysłowe rozwiązania problemu z transportem, żebyś mogła tam pojechać.
Posłuż się przykładem. Kiedy ty i twoja córka jesteście naprawdę w kropce, sprawa może być rzeczywiście przykra. Zeby nabrać obiektywizmu, przemyśl problem w taki sposób, jakby dotyczył znajomych ci osób. Spróbuj:
NIE
MATKA: Nie potrafię wyjaśnić tego w przystępny sposób. Dajmy sobie z tym spokój.
ALE
MATKA: Przypuśćmy, że chodzi o twoją koleżankę Lisę, która zwierzyła ci się, że jej matka przeczytała adresowaną do niej kartkę. Co powiedziałabyś Lisie, by jej pomóc spojrzeć na sprawę z punktu widzenia jej matki? Jak sądzisz, co powinna zrobić mama Lisy?