„Moja córka Samantha zapytała, czy może wyprawić przyjęcie urodzinowe, a ja byłam tym pomysłem zachwycona. Poszłam kupić fantastyczny zestaw do fondue, żeby koleżanki mogły zjeść coś pysznego. Kiedy pokazałam go córce, popatrzyła na mnie, jakbym urwała się z choinki. Uparła się, że zamówią swoje jedzenie: pizzę i napoje gazowane. Pomyślałam sobie: co to za potrawy na specjalną okazję? Nie wiem, dlaczego do upadłego próbowałam ją przekonać, jak fajnie będzie zrobić fondue. Teraz wydaje się to głupie, ale i tak nie ma znaczenia, ponieważ ona nie chciała nawet o tym słyszeć”. W miarę jak twoja córka wyrabia sobie własne opinie i gusty, musi mieć okazje do eksperymentowania. Nie znaczy to, że trzeba jej pozwolić na przekłucie sutków, zadawanie się z towarzystwem niestroniącym od narkotyków albo pomalowanie pokoju na czarno. Będziesz musiała zdecydować, co jesteś w stanie tolerować, a co nie. Dobrze jest jednak stworzyć jej wiele okazji do wyrażenia własnej odrębności. Może zechcieć grać na instrumencie, który działa ci na nerwy, przyjaźnić się z dziewczyną, którą uważasz za słodką idiotkę, wygłaszać kazania na temat najświeższych kwestii politycznych… i tak dalej.