„Moją piętą Achillesa jest poczucie, że ktoś sprawia mi zawód. Dlatego dostaję szału, kiedy ludzie zobowiązują się do czegoś lub coś obiecują, a potem nie dotrzymują słowa. Mniej więcej dwa tygodnie przed wielką szkolną imprezą taneczną córka powiedziała mi, że koleżanka zaprosiła ją po zabawie do siebie na noc. W przeddzień potańcówki córka napomknęła mimochodem, że koleżanka zapomniała o zaproszeniu i że wszystko odwołuje. Zapomniała? Jak można zapomnieć? No i moja córka została na lodzie”. Jak zareagowała Olivia? „Miałam ochotę po- wiedzieć córce, że ta kłamczucha nie jest już mile widziana w naszym domu, tak byłam rozjuszona. Ale widziałam wyraźnie, że Claudia nie czuje się zlekceważona i nie jest ani trochę zmartwiona. Więc trzymałam język za zębami i czekałam, co zrobi”. Taktyka Olivii była znakomita. Gdyby dała wyraz swojej furii, najprawdopodobniej odcięłaby Claudii możliwość odkrycia własnych uczuć. Kiedy mocno reagujesz na coś, co przydarzyło się twojej córce – w szkole, w domu albo w gronie przyjaciół — zawsze mądrze jest określić, czy rzeczywiście wczuwasz się w sytuację córki, czy po prostu reagujesz zgodnie z własną wrażliwością.
