STROJENIE ŻARTÓW

Niektóre dziewczyny pod pozorem żartobliwości robią uszczypliwe, a nawet okrutne uwagi. Twoja córka może na przykład napomknąć od niechcenia, jaka to jesteś leniwa, brzydka albo wredna, a potem, kiedy się zdenerwujesz, dodać, że „tylko żartowała”. W tego rodzaju żartach tkwi zwykle ziarno prawdy, rdzeń utajonej agresji, na którą reagujesz żachnięciem. Jednak nieświadoma własnej wrogości córka tylko bardziej się oburza, gdy poczujesz się dotknięta. Twoja „błędna interpretacja” jej dowcipu jest dla niej niezrozumiała – by nie powiedzieć „irytująca”. Czternastoletnia Debbie ujmuje to tak: „Moja mama czasem nie ma w ogóle poczucia humoru. Na przykład wtedy, kiedy była wkurzona, a ja jej powiedziałam, że wygląda jak Elmo z »Ulicy Sezamkowej«, bo oczy wyłażą jej z orbit. Wyszła wtedy z pokoju zamiast się rozchmurzyć. Przecież tylko żartowałam!”. Być może od czasu do czasu droczysz się ze swoją córką, by dać upust frustracji. Może „żartujesz”, że ty również mogłabyś się wysypiać po dwanaście godzin na dobę, gdybyś miała kogoś, kto za ciebie posprząta. Albo rzucasz uwagę, że zważywszy na obecny poziom niezdarności córki, spodziewasz się przed nastaniem lata nowego kompletu porcelany stołowej. Ważne, by zdać sobie sprawę, że przy chwiejnej wierze w siebie takie droczenie się szczególnie mocno dezorientuje i wytrąca z równowagi nastoletnie dziewczęta – do tego stopnia, że spędzają bezsenne noce na dumaniu, czy w tych komentarzach tkwi choć odrobina prawdy. Nawet jeśli twoja córka jest panującym niepodzielnie nadwornym żartownisiem rodziny, uświadom sobie, że nie doceni choćby najskromniejszej zabawy swoim kosztem.