Jeżeli nie chcesz dać się wyczerpać codziennym niesłabnącym bataliom z córką, starannie wybieraj, o co chcesz walczyć. Miej ważny powód, gdy zamierzasz przeprowadzić z nią poważną rozmowę. Ta zasada jest tak bardzo istotna, że poświęcamy cały rozdział, by pomóc ci stworzyć kryteria podejmowania najtrudniejszych, dalekich od jednoznaczności decyzji. Warto zacząć od opisania, jakie mogą być konsekwencje popadania w jedną bądź drugą skrajność – to znaczy walczenia o zbyt mało albo o zbyt wiele. Zdrowy rozsądek podpowiada, że jeśli będziesz pokazywać palcem każdy niewyrzucony do śmieci papierek od gumy do żucia, wytykać każdą minutę spóźnienia w pójściu spać albo przypominać o każdym zadaniu domowym, twoja córka będzie cię uważać za zrzędę i lekceważyć twoje niepokoje. W waszym domu będą się panoszyć napięcie i chaos, ty zaś utracisz skuteczność w toczeniu wielkich bitew, które faktycznie są warte wysiłku. Jeszcze gorsze jest to, że nastolatki często czują się zastraszone bezradne, gdy postrzegają matki jako osoby niepotrzebnie czepiające się wszystkiego albo przesadnie krytyczne. W odpowiedzi na takie zachowania matek dziewczyny mają skłonność do buntu – albo zupełnie jawnego, albo przybierającego postać biernego oporu. Tym samym konflikty nasilają się. Dokładnie taka sytuacja powstała pomiędzy Colleen a jej matką, tą, dla której każda wstążka klamerka do włosów była wystarczającym impulsem do wszczęcia awantury. Colleen nie tylko miała niewielkie poszanowanie dla opinii matki, ale i z uporem sprzeciwiała się każdemu jej życzeniu.
