Jest parę rzeczy, które ty, jako matka, powinnaś zapamiętać. Po pierwsze, pokój twojej córki (bez względu na to, jak ohydny) odzwierciedla jej styl i smak, nie twój. Po drugie, fakt, że pokój nastolatki prezentuje się koszmarnie, absolutnie mieści się w granicach normy. Tymczasowe niechlujstwo nie umniejsza jej człowieczej wartości. Po trzecie, jak już wspomniałyśmy wcześniej, ważne, by córka czuła się komfortowo we własnym królestwie. Jaki zatem kompromis możesz zaproponować? Być może zniesiesz bałagan w jej pokoju, jeśli zgodzi się zawsze mieć zamknięte drzwi. W ten sposób nikt inny nie musi go oglądać. Może należy pozwolić jej na te wszystkie porozrzucane rupiecie, ale zabronić śmiecenia jedzeniem albo kazać odnosić brudne naczynia do kuchni. Może ubrania, które dostała od ciebie, muszą wisieć na wieszakach; nie wolno jej pozostawiać niczego, co mogłoby zwabić maleńkie żyjątka; albo musi u siebie posprzątać, kiedy spodziewasz się gości, których zamierzasz oprowadzić po całym domu. Wybierz te rzeczy, które są dla ciebie faktycznie istotne i jasno wyłuszcz je córce. Jeśli zajdzie potrzeba, możecie dojść do porozumienia i zawrzeć pisemny układ w celu uniknięcia przyszłych roszczeń w rodzaju „Nie wiedziałam, że to należy do umowy”.
