Konflikty stwarzają szanse na kompromis i współpracę

Budują bliskość i szacunek. Hannah, pięćdziesięcioczte- rołetnia matka osiemnastoletniej Ariel, opowiedziała anegdotę, która uzdrowiła ich relacje. „Kiedy Ariel miała mniej więcej piętnaście lat, było między nami strasznie. Pewnego razu jakaś drobnostka wyprowadziła mnie z równowagi; nie pamiętam, co to było, w każdym razie ni z tego, ni z owego z moich ust zaczął się wylewać potok słów: jak Ariel mnie denerwuje, jak mnie od siebie odpycha i jak bardzo się w tym wszystkim gubię. Ariel nie pozostała mi dłużna i zasypała mnie wszelkimi możliwymi oskarżeniami: że nie wierzę jej na słowo, że jest przeze mnie nieszczęśliwa i tak dalej. Poważnie uderzył mnie jednak jeden jej zarzut: »Wiecznie mnie osądzasz!«. Najpierw zajęłam pozycję obronną. Potem stwierdziłam, że rzeczywiście reaguję zbyt szybko, zbyt impulsywnie feruję wyroki. Może dlatego córka unika rozmów ze mną i mnie samej. Później starałam się tego unikać i myślę, że nasze stosunki zaczęły układać się zupełnie inaczej”.