Jak stwierdzono w poprzednim rozdziale, konfrontacja z córką oznacza po prostu bezpośrednie rozprawienie się z problemem. Choć nastolatki nie lubią słuchać, że matki są z nich niezadowolone, tak czy owak działaj zgodnie ze swoimi przekonaniami informując córkę: „Wiem, że to ci się nie spodoba, ale muszę to powiedzieć, ponieważ taka jest rola matki, a twoim zadaniem jest ponoszenie odpowiedzialności za swoje zachowanie”. Podczas rozmowy z córką dobrze byioby myśleć nie tylko o treści komunikatu, lecz również o tym, jak go przekazujesz. Sposób, w jaki podejmujesz z córką temat, może być równie ważny, a nawet ważniejszy od tego, co mówisz.
Ogromne znaczenie ma fakt, że można oddzielić emocje dotyczące danej sytuacji od samego przesłania. Innymi słowy, możesz powiedzieć córce, co cię denerwuje, frustruje, martwi, niepokoi albo złości, bez otwartego wyrażania tych uczuć. Choć twe uczucia są niezbędne do ostrzeżenia cię, że należy podjąć działania, nie musisz koniecznie ich wyrażać. Możesz zdecydować się na to jedynie wtedy, gdy ułatwi ci to osiągnięcie celu. Na przykład – kiedy jesteś poirytowana, ponieważ musisz odwieźć córkę do szkoły, bo po raz trzeci nie zdążyła na autobus, warto powiedzieć: „Chciałabym, żebyś nastawiała budzik na wcześniejszą godzinę i lepiej się zorganizowała, by więcej się to nie powtórzyło”. W tej sytuacji wyrażanie irytacji może być nieistotne lub wręcz drażniące. Lepiej jedynie zakomunikować córce, że chcesz, by w przyszłości postępowała inaczej. Kiedy jednak odkryjesz, że opowiadała o tobie coś, czego nie powinna była zdradzać, powiedzenie: „Nadużywanie czyjegoś zaufania jest nie w porządku” może nie wystarczyć. Jeśli twoim celem jest pomóc jej uświadomić sobie, jak jej czyny dotykają innych, córka musi wiedzieć, że jej zachowanie zraniło cię i rozzłościło.
