Przerzucenie uczuć na niewłaściwą osobę

Kiedy dziewczyny są złe, zwłaszcza na siebie, nierzadko wolą zrzucić winę na kogoś. Oczywiście ich ulubionym celem są matki. Twoja córka mogła skasować samochód, oblać egzamin, upić się, zerwać z chłopakiem albo zachowywać się niemiło wobec przyjaciół, cokolwiek jednak zrobiła, odpowiedzialność ponosisz ty. Gdybyś nie była taka wścibska, niesprawiedliwa albo arogancka, nigdy by się to nie zdarzyło. W ten sposób córka może wypierać się odpowiedzialności za swoje zachowanie; dużo łatwiej, przyjemniej i bezpieczniej jest zwalić winę na ciebie. Innym wariantem tego zagadnienia jest odreagowywanie na tobie własnej złości lub frustracji. Po tym, jak odmówisz jej kupna „najbardziej superowych” nowych dżinsów w centrum handlowym albo zganisz ją za pogwałcenie zasad, ona dąsa się w swoim pokoju i odmawia odbierania telefonów. (Oczywiście tak naprawdę karze siebie; potrzebuje pilnie umówić się ze znajomymi na wyjście). Albo niezadowolona z czegoś, co powiedziałaś bądź zrobiłaś, postanawia nie uczyć się do egzaminu. Niektóre dziewczyny przejawiają skłonność do niepokojącej przesady, zadając sobie w chwilach zdenerwowania fizyczny ból: uderzają głową w ścianę, palą, głodzą się, przypalają albo tną własne ciało. W takich zachowaniach chodzi o chęć sprawienia matce cierpienia. Czasem twoja córka może poprosić kogoś o wyrażenie uczuć w jej imieniu. Kiedy mówi do siostry: „Nie uważasz, że w tym roku mama przyoszczędziła na prezentach urodzinowych?”, próbuje ją podburzyć. Jeśli się uda, być może siostra wyrazi swe odczucia w imieniu ich obydwu. Niestety, twoja córka ćwiczy się raczej w wyrafinowanej manipulacji, zamiast nabywać umiejętności bezpośredniego komunikowania się.