Nie rozstrzygamy, czy autorytety są „zasłużone”, czy też powstają jako wynik świadomych zabiegów pewnych grup osób lub instytucji. Problemy te mogą stanowić przedmiot dociekań badaczy zajmujących się socjologią nauki, ale wykraczają poza cel, który tutaj sobie postawiłyśmy.Powróćmy do definicji autorytetu naukowego w sensie wpływu. Należy rozważyć jeszcze jedną wątpliwość. Chodzi o liczność kręgu oddziaływania autorytetu. Czy może on być jednoelementowy? Czy wystarczy, by należało do niego pięć osób, czy musi ich być więcej — może wszyscy specjaliści z danej dziedziny?Nie sposób zaproponować tu żadnego arbitralnego rozstrzygnięcia. Wydaje się oczywiste, że jednoelementowy krąg oddziaływań to zbyt mało, by można kogoś nazwać autorytetem.