Chlamydia w gardle

Jak już wspomniano w rozdziale drugim, relacje z dorastającymi córkami często są dla matek poważnym źródłem zwątpienia we własne umiejętności i siły. Szalenie istotne jest zachowanie właściwej perspektywy i zdolności oceny, co jest, a co nie jest między wami problemem. Kiedy matkom tak bardzo zależy na gruntownym zrozumieniu każdej wymiany słów i każdego gestu, ich zaangażowanie w zachowanie córek może być zbyt wielkie. Jeśli z kolei nastroje matek idealnie odpowiadają emocjom córek, obie strony zamęczą się nawzajem. W takich wypadkach matka może traktować osobiście to, co powinno być neutralne. Na przykład, gdy czternastoletnia Calley pracowała na terapii nad pewnymi problemami towarzyskimi i szkolnymi, jej mama poprosiła w popłochu o specjalne, pilne spotkanie. Wzburzona i rozgniewana, opisała nasilające się kłótnie i wyraziła obawę, że Calley i ona nie przetrwają wspólnego weekendu. Tymczasem wystarczyło jedno zdanie, by dodać matce otuchy i nadziei: „Obecne trudności Calley mają bardzo niewiele wspólnego z panią”. Sprawiająca wrażenie nieco wstrząśniętej matka odchyliła się w krześle, a te- rapeutka kontynuowała: „Przeżywa trudne chwile, przystosowując się do nowej szkoły. Pomiędzy nawałem nauki, hokejem na trawie, obawami, czy zaadaptuje się w nowym środowisku i odkrywaniem, w kim ma prawdziwych przyjaciół, jest jeszcze kilka innych spraw, nad którymi musi popracować. Potrzebuje po prostu nieco czasu”. „Och!” – odparła matka Całley z głośnym westchnieniem. „Czyli wystarczy, że będę okazywać jej wsparcie?” Gdy porzucisz myśl, że jesteś przyczyną trudności swojej córki, być może uwolnisz się od ciężaru ich rozwiązywania. Możesz wtedy stać się bardziej obiektywna i dać córce tak bardzo potrzebne współczucie, zrozumienie, wsparcie i zachętę.