Ostry atak lub wybuch

Prawdopodobnie jednym z najszerzej rozpowszechnionych zarzutów zgłaszanych zarówno przez matki, jak i córki jest „za dużo krzyku” we wzajemnych stosunkach. Podniesiony od czasu do czasu głos nie jest problemem. Jeśli używamy go roztropnie, zdanie wypowiedziane z odpowiednim natężeniem decybeli może skutecznie zaakcentować punkt widzenia. Ponadto w niektórych rodzinach, o czym była mowa w rozdziale czwartym, krzyk jest po prostu akceptowanym sposobem komunikowania się. Część matek oznajmia: „Jestem krzykaczką i już”. Ta forma porozumiewania może się stać problemem, gdy ani matka, ani córka nie tolerują takiego zachowania u siebie nawzajem. Co istotniejsze, kiedy matki i córki rywalizują o dominację coraz głośniejszym krzykiem albo kiedy dyskusje przeradzają się w gwałtowne obelgi bądź wykrzyczane oskarżenia, urazy pozostają. W części rodzin matki lub córki posługują się wrzaskiem jako niezawodną strategią ucięcia dyskusji. To tak, jakby któraś z nich powiedziała: „Mam dość”. Gdy taki wzorzec przeważa, niezależnie od przyczyny, a zwłaszcza wtedy, gdy nie dopuszcza się do racjonalnej dyskusji, mało prawdopodobne, by konflikty zostały rozwiązane.